piątek, 30 stycznia 2015

Królik nie pluszak, jeść musi...no musi, ale co?

Cześć!
Dziś dodaję post wyjątkowo w piątek, ponieważ jutro (sobota) z rana jadę do cioci, a o 21.00 wyjeżdżam na obóz w góry. Dlaczego tak późno? Aby dotrzeć rano na miejsce, bo muszę pojechać przez caałą Polskę!
Czy będę musiała oddać królika? Dowiem się za niecałe 2 miesiące. Mam nadzieję, że nie. Dla tych, co nie czytali poprzedniego postu - okulista stwierdził alergiczne zapalenie spojówek. Może to być od królika, istnieje dosyć spore prawdopodobieństwo. Na razie jestem dobrej myśli.
Przygotowałam dla Was post o żywieniu królika. Może się z początku wydawać, że króliki to mało wymagające niewielkie stworzonka. Każde zwierzę wymaga. Może inne futrzaki więcej, ale królik potrzebuje też sporo rzeczy. Wszystkie zdjęcia produktów (poza gałązkami brzozowymi oraz kreatywnym deserkiem) są zamówione od LILI FARM. Dziękujemy!
Za tydzień dam Wam post o ogólnym zapotrzebowaniu królika, a dziś skupię się jedynie na pokarmie dla uszaka. "Kupię jakieś pierwsze lepsze jedzenie po kilka złotych z najbliższego zoologicznego". Nie, to nie wystarczy. Nie dajmy się nabrać na urocze kolorowe opakowania z podpisami, jakie to dobre dla uszaków. Jakieś kolby, dropsiki to nie wszystko. Np. karma Vitapol nie jest dobrą karmą dla królików. Podobnie Vitapol jest słaba dla chomików i świnek morskich, czy innych gryzoni. (oczywiście uszak to zajęczak) Aha, i już tu napiszę - co do granulatu. Uszak może go jeść, ale nie za dużo. Moja Torpeda akurat nie lubi, więc w ogóle go nie kupuję. Żywi się naturalnymi ziółkami, suszkami z dodatkiem warzyw i owoców, ale ich jest mniej.
Przede wszystkim musimy pamiętać, że królik to nie gryzoń, a zajęczak. Gryzonie to m.in.: chomiki, świnki morskie, koszatniczki itd., a zaś króliczek to zajęczak. Można by powiedzieć, że żywią się podobnie. Niektóre rzeczy dostają takie same, ale w zróżnicowanych ilościach.
Pamiętajmy, że królik powinen dostawać pokarmy wysokowłókniste. One pełnią bardzo ważną rolę, bo są głównym źródłem energii dla bakterii w jelitach. Oczywiście tych dobrych bakterii.
Za to mieszanki z jakimiś dropsami niskiej jakości firm (najpopularniejsza Vitapol) mają mało włókna, są wysoko kaloryczne, mają sporo tłuszczu i dużo białka. Poczytajmy ich skład. Sprzedawca zoologa poleca? Nie wierz mu, nigdy! Oczywiście jak nasz futzak zje może 2 razy Vitapol to nic się nie stanie, ale regularne karmienie tym króliczym fast foodem nie jest najlepsze. Topi raz jadła Vitapol, bo mama kupiła.
Podstawą diety królika jest SIANKO. Powinno być dostępne dla królika przez cały czas. Uszaki lubią na nim siedzieć i je skubać, a czasem wręcz zawijać się w nim i w nie wchodzić! Takie siano można dostać w sklepie zoologicznym. My mamy cały wór od babci ze wsi, więc jestem pewna, że jest ono naturalne. Oprócz sianka, gdy jest ciepło warto wypuścić uszaka na dwór (oczywiście zdrowego i szczepionego), by pokicał i poskubał trawki, która jest także wskazana.



Kolejną ważną rzeczą są gałązki. Można je kupić, choć taniej załatwimy je sobie sami. W lato gałązki mają soki, więc trzeba je będzie suszyć. Zaś zimą nie, ponieważ gałązki są pozbawione wszelakich soków. My mamy akurat brzozowe, ale króliki nie pogardzą gałązkami np. jabłonki, gruszy, wierzby, jesionu. Można oczywiście podać królikowi korę drzew.
Gałązki służą do ścierania ząbków, co jest baardzo ważne.





Później są zioła, czy "suszki", czyli mieszanki ziołowe i po prostu "suszki", czyli suszone warzywka i nie tylko. W skałd mieszanki ziołowej wchodzą liście roślinek, czy krzewów. Akurat dobrze by było, gdyby każdy uszak miał mieszankę ziołową. Są to one popularne i dla królików smaczne. Moja Torpeda bardzo lubi. Ziółka można podawać nie tylko suszone, ale także świeże. Na wiosnę pozbieram jej szczaw, miszek lekarski, stokrotkę, miętę i zasadzę rzeżuchę. Pamiętajmy, by nie zbierać zieleniny nieopodal jakiś dróg. Lepiej na jakiejś polance, czy lesie. Uważajmy, by nie zbierać tam gdzie żyją dzikie króliki, bo mogą przenosić choroby. I lepiej nie zbierać na trawnikach, bo mogą być sztuczno nawożone. Jak mamy ogródek to z możemy tam zasadzić coś dla uszaka, no pod warunkiem, że nie będziemy tego sztucznie nawozić.



Tutaj mam suszoną koniczynę. Nie dawajcie jej za dużo, bo tuczy! Akurat nie zamawiałam jej, ale w pomyłce Lili Farm zamiast babki lancetowatej otrzymaliśmy ją. No cóż, najwyżej królik będzie dostawał jej mniej. 

A tutaj taki suszony pasternak:



Warzywa są też ważne w diecie królika. Możemy podawać marchew, sałatę, brokuł, brukselkę, kalarepę, paprykę czerwioną, koperek, korzeń pietrszuki, seler, rzepkę. Oczywiście to nie wszystkie warzywka, ale wymieniłam te, które mi przyszły do głowy. Aha, i jako przysmak rodzyynki!
Owoce nie są najważniejsze. Wiele z nich należy dawać rzadko, a niektórych w ogóle, bo mogą powodować wzdęcia. Niektóre uszaki mogą ich nie mieć, ale po co ryzykować? Ja najbardziej polecam jabłuszko. Wiele przepisów na "sałatki" i deserki dla królików znajdziecie tu: (naprawdę geniane!)
Tutaj taki jeden, który zrobiłam Torpedzie:



Nasiona i zboże nie musi występować w diecie królika. Jak ktoś koniecznie chce je wprowadzić to w małych ilościach. Ja nie mam, więc nie dam zdjęcia.

A teraz co trujące i niezdrowe:
NIEZDROWE....wszelkie kolby, dropsy z zoologicznego. Uszakom nie należy podawać także wapienka! Sprzedawca może twierdzić, że jest ono super do ścierania ząbków. Widziałam nawet o jakimś smaku, ale nie dajcie się zwieść bujdom sprzedawcy! Kłamie! Próbuje namówić Was, bo tu liczy się zysk. Dla sprzedawcy i dla firmy.
Trujące rośliny, jakie mogą pojawić się w naszym domu:
-gwiazda betlejemska (piękny kwiat, ale dla królików zdradziecki)
-monstera
-anturium
-szeflera
-hortnesja
-kasztanowiec
-aloes
-klivia
-bluszcz pospolity
-prymulka
-kroton
Uważajcie na nie! Gdy taka roślina pojawi się w naszym domu, niech jest jak najdalej od królika!

Mam nadzieję, że post się podoba! Pozdrawiamy!


czwartek, 29 stycznia 2015

Dziwny Jimmy.

Hej ;)
Od jakiegoś czasu Jimmy się zmienił, jeśli chodzi o zachowanie. Zwykle ok. 21-22 wieczorem budził się i biegał w kołowrotku, nawet brałam go na 'wybieg'. Jednak od paru dni (4-5) budzi się znacznie później, tak późno że od dłuższego czasu nie był poza klatką. W ciągu dnia spał jak zwykle, ale na wieczór nie wychodził...
Czasem nocą gdy się przebudzałam bo np. pieseł przeze mnie przechodził ( -,- ) słyszałam że ściga się z czasem w kołowrotku. Wczoraj jednak w ogóle nie dawał znaku życia. Dziś delikatnie obudziłam go i na szczęście był normalny :)

Nie wiem, dlaczego i skąd w nim taka zmiana. Nie podoba mi się, ale to raczej nic groźnego ;) (OBY)
---
Kończy nam się karma. U mnie w zoologu jak zwykle nie ma dobrych karm.... no ale czego się spodziewać. Najprawdopodobniej czeka nas wycieczka do Elbląga, oby tylko tam były ;/
---
Jimmusiowi niedługo (w lipcu) stuknie roczek u mnie... Nie wiem ile ma, ile mu zostało... Odkąd do mnie przybył nie urósł nawet o milimetr, co wiąże się z tym że maluchem nie był...
Patrzą na tę jego mordkę i wiem, jak trudno będzie mi się z nim pożegnać ;(

Pozdrawiamy.
(dziękujemy za tylu obserwatorów! <3 )

sobota, 24 stycznia 2015

Smutna wiadomość

Cześć!
Sam tytuł posta już mówi, że opiszę tutaj coś bardzo smutnego, co doprowadza mnie do łez... Na początek możecie nie wiedzieć o co chodzi, ale z czasem, kontynuując czytanie dowiecie się i zrozumiecie. Owszem, ma to związek i to ogromny z Torpedą.
Miałam takie znamię w oku, jakieś znamię księżycowe. Co rok/pół roku chodziłam na obserwację do okulisty, który przyjeżdżał z Gdańska. To bardzo dobry, sympatyczny lekarz. Ostatnio byłam u niego rok temu, w styczniu. Wtedy jeszcze nie miałam Torpedy. Podczas badania wyrwał mi 2 rzęsy, które źle rosły i zauważył początki ALERGICZNEGO zapalenia spojówek. To objawa jakiejś alergii. Największym prawdopodobieństwem jest to uczulenie na królika. (sierść, czy coś, nie wiem)... Tym bardziej, że króliczki mocno uczulają. Psa wykluczam, jak i lekarz, bo one mniej uczulają i rok temu także miałam Roxi i nie miałam takich objaw. Byłam u innego okulisty w marcu (Torpeda pojawiła się  mnie we wrześniu) i ten też nic nie widział. Będę obserwować, ale jak na razie pieką mnie trochę oczy i swędzi podbródek (objawy alergii). Mam nadzieję, że to nie na królika. Wizyta u aerologa też chyba będzie.
Jestem dobrej myśli, ale jeżeli wszystko wskaże, że uczulenie jest od królika będę musiała oddać Torpedę! Tfu, tfu! Mam nadzieję, że nie będę musiała tego robić, ale jeżeli...
Na razie to tyle. Paczka zamówiona od Lili Farm na razie nie przyszła, czekamy.




niedziela, 18 stycznia 2015

Sesja ;)

Hej :)
Wczoraj, jak co wieczór wypuściłam chomika na wybieg. W końcu, po dzikich harcach w pościeli uspokoił się na chwilę i dał porobić sobie parę ładnych zdjęć :) No, przynajmniej mi się podobają. Jimmy spokojnie wytrzymał sesję i poleciał dalej :)



 Ryjek jak hipopotam :D


Nietoperz :))

Ameen! :D
Na koniec poszedł jak zwykle w róg łóżka i siedział pod poduszką. W końcu jednak musiałam iść spać, a chomik wrócić do klatki.
Nocą śmierdziało mi sikami ;o Wredus musiał mi się gdzieś zeszczać >.< Oczywiście rano pościel wrzuciłam do prania, ale dziś będę bardziej uważać :D 
To na tyle, pisząc o chomiku nie łatwo znaleźć temat do pisania :))
Pozdrawiamy.

sobota, 17 stycznia 2015

Wieczne dylematy

Cześć!
U nas wszystko dobrze. 
Ostatnio wciąz mam dylemat; zamawiam paczkę z ziółkami dla Topi, jednak jakiej firmy ziółka i jakie...Nie mam zielonego pojęcia.
Najprawdopodobniej na razie zostanę przy LILI FARM, a najwyżej następnym razem zamówimy TIVO. 
Niestety nie wiem, jakie mieszanki. Muszę się zastanowić. :)
Jak co piątek, Justyna powinna dodać post, ale coś jej wypadło, więc post pojawi się najprawdopodobniej jutro, ew. w tygodniu.






Te spojrzenie :D

sobota, 10 stycznia 2015

Tydzień za tygodniem...

Witajcie!
W ogóle nie mam pomysłu na tytuły dla postów, co mnie martwi. Jaki ma być tytuł postu, który mówi o kolejnym tygodniu króliczego życia małej biało-czarnej uroczej Topi? Nie mam pojęcia! :)
Ja przed każdym postem robię nowe zdjęcia, by nie wstawiać Wam żadnych starszych fotek.
W ciągu tygodnia kupiłam żwirek do kuwety, bo się skończył.
Wkrótce zamówimy kilka rzeczy u LILI FARM, Topi będzie mieć obżerkę! :)
Przedstawiam Wam kilka zdjeć. Już nie mogę doczekać się wiosny, bo jak na razie pada, a z zimy brak. Gdy się ociepli (maj, czerwiec) królik znów będzie chodził po podwórku i skubał zieloną trawkę. Ach,, jak Topi to uwielbia!




piątek, 9 stycznia 2015

Ciekawe przypadki 'wiedzy'. Małe zakupy.

Hej ;)
Ostatnimi czasy naraziłam się sporej grupie osób, 'wtrącając się' w sposób traktowania ich zwierząt. Przeglądając głupkowate forum jakim jest Zapytaj, natrafiałam na mnóstwo nieodpowiedzialnych osób, które przykładowo twierdziły, że najgorsze dostępne karmy są najlepszymi, że kule dla chomików są cudowne a klatki 20x30 wystarczają w zupełności. Oczywiście nie mogłam zostawiać tego bez słówka komentarza, co potem obracało się wobec mnie i ludzie mnie hejtowali :C
Oczywiście jak to ja, za bardzo się tym nie przejęłam, co najwyżej dalszymi warunkami przetrzymywania zwierząt... No ale cóż, jak to się mówi-są ludzie i parapety :)

Najgorsze dla mnie jest jednak to, że ludzie nie patrzą na swoje zwierzaki tylko na swoją wygodę. No bo po co wydać więcej kasy na lepszą karmę, czy większą klatkę, skoro 'taka jest dobra'? I choćbyś pisała do rana, taki burak nadal będzie się upierał przy swoim.
Ostatnio mocno 'skonfliktowałam' się z pewną laską, co to twierdziła, że karma Vitapoll jest bardzo dobrą karmą, i jej chomik sam pcha się do kuli, gdy mu ją pokazuje. Strasznie mi było żal jej zwierzaka, i gdy delikatnie spróbowałam ją o tym uświadomić, dowiedziałam się, że tak chamskiej osoby jeszcze nie spotkała :C Wielki smuteg.
Kolejnym dość ciekawym przypadkiem był pewien chłopczyk (12 lat?) który napisał, że większe kołowrotki uszkadzają kręgosłup pupila. No to się wtedy kompletnie załamałam :C I choć próbowałam go nie wyśmiać, on się obraził i odezwał w tym swoim dziecięcym języku, więc nie za bardzo zrozumiałam ;'C 
Tak, wiem. Nie powinnam się śmiać, a płakać, bo to jest tak żałosne. Zawsze się tylko zastanawiam-skąd oni biorą te mądrości? Niestety nie mogę rozwiązać tej zagadki ;/
To tylko nieliczna część tego, co na co dzień można tam przeczytać. Dzieci się naczytają, a potem te 'prawdziwe' informacje przekazują innym. 
Nie wierzcie informacjom z pierwszego lepszego źródła! Lepiej trochę poszukać i znaleźć, niż iść na łatwiznę i wierzyć w bzdury.
-----------
W ostatnie dni wolnego odwiedziłam zoologiczny. Miałam zamiar kupić chomikowi trochę dodatków do karmy, bo od pewnego czasu sklep zaopatruje się w jedzonka z Herbal Pets <3 Niestety większość była dla koszatniczek lub szynszyli, ale znalazłam coś dla chomisiów. Kupiłam paczkę suszonych ziół i gruszek i kolbę, więc pani zaproponowała mi obniżkę ziół z Vitapollu (z 3.50 zł do 60gr). Przeczytałam skład i się zgodziłam.
W domu przesypałam wszystko do oddzielnych pudełek (od smaków dla psa ;p ).
  • Chipsy naturalne, gruszka, Herbal Pets

  • Zioła podstawowe, chomik. Herbal Pets



  • Mix ziołowy dla gryzoni, Vitapoll


  • Kolba dla gryzoni, Nestor
  • Całe moje zapasy :)
Zrobiłam wielką mieszankę i Jimmy skosztował, ale jak myślałam zioła zostawił na potem ;)

Ok, to wszystko na dziś ;) wiem, że nie było o niczym konkretnym, ale nie miałam pomysłu :)

Dziękujemy za wszystkich obserwatorów, komentarze i wyświetlenia! ♥

sobota, 3 stycznia 2015

Królicze rozmyślenia....

Witajcie!
Wczoraj Justyna dodała post zapoznawczy. My dzisiaj dodamy już "normalny". Jednak jeżeli chcecie poznać co nie co Torpedę zapraszam w zakładkę "O Torpedzie". U nas pogoda brzydka; wieje, wciąż pada. Śnieg roztopił się całkowicie pozostawiąjąc za sobą błoto i mnóstwo kałuż. Wygląda jak bura jesień, czy początek przedwiośnia. Torpeda w tym momencie odpoczywa w swojej klatce, po tym, jak zrobiła sobie krótką przechadzkę. Dostała porcję pieszczot, a ja zrobiłam jej kilka zdjęć. Przyznam, że Topi jest dobrą modelką, ponieważ stoi spokojnie w miejscu i bardzo fajnie pozuje, co mnie cieszy. Jest zupełnie przeciwieństwem mojej suczki Roxi, (patrz inne zwierzaki) która zupełnie nie potrafi pozować, a sesje z nią są ciężkie, choć z jednej strony przyjemne. Dziś zaprezentuję Wam kilka zdjęć, które zrobiłam Topi. Nie są piękne, jednak myślę, że jakościowo dosyć dobre. Przepraszam za czerwone oczy na jedym zdjęciu, ale to są "plusy" lampy. Niestety, dziś zdjęcia bez niej byłyby słabiutkie. 
Czasem zastanawiałam się co dzieje się w móżdżku mojej małej Torpedki. Co czuje, co uważa. Jestem ciekawa, co by mi powiedziała o świecie, i jakby oceniła wiele rzeczy, gdyby potrafiła mówić..To wszystko jest zagadką, na którą nigdy nie znajdziemy odpowiedzi...Zagadka, której nie rozwikłamy. 



 DO NASTĘPNEGO POSTA! :)